Środek nocy… 3 czerwca 2019 r. na ul. Piramowicza przed Conradinum stoi autokar gotowy do drogi. Nasza grupa: 19 Conradinowców – najlepszych z najlepszych wraz z opiekunkami p. Anną Bracik, p. Iwoną Żychowicz i p. Karoliną Urbanowicz czeka na odjazd… 3.20 wyruszamy, kierunek Wilno. Nasza wielka polsko– litewska przygoda w ramach projektu „Razem dla Edukacji” właśnie się rozpoczęła!
Dzień pierwszy – 3. 06. 2019r.
Pierwsza część podróży upłynęła przy dźwiękach pochrapywania i ciszy… Trzeba było przespać się w autokarze, aby później mieć siłę zwiedzać Wilno:)
Postój w Sejnach na barszczu z kibinem, daje nam siłę do ostatniego etapu podróży. Za chwilę już jesteśmy na Litwie. Czas przestawić zegarki.
14 z minutami witają nas zaprzyjaźnione Panie ze szkoły w Niemieżu. Zakwaterowujemy się w hotelu Amicus w Wilnie. Możemy się odświeżyć, zjeść obiad i na pieszo wyruszamy do centrum Wilna. Żar leje się z nieba, a my radośnie maszerujemy, żeby zrealizować pierwszy punkt programu (przygotowanego dla nas przez Panie z Gimnazjum Św. Rafała Kalinowskiego w Niemieżu) – zwiedzanie Bazyliki archikatedralnej św. Stanisława Biskupa i św. Władysława. No i jesteśmy na placu przy bazylice. Witamy się przyjaciółmi ze szkoły w Niemieżu – tymi, których poznaliśmy jesienią w Gdańsku i tymi, których dopiero dziś poznajemy. Ale już pani przewodniczka zabiera nas w podróż w czasie – zaczynamy od podziemi bazyliki, a później podziwiamy kolejne kaplice, zwłaszcza Kaplicę św. Kazimierza. Jak szybko minął czas w bazylice – znowu jesteśmy na gorącym placu. Jeszcze spacer po Starym Mieście, wieczorne pożegnanie z przyjaciółmi z Niemieża pod Ostrą Bramą i miejskim autobusem wracamy do hotelu na kolację.
Czas przygotować się na jutrzejszą wizytę w zaprzyjaźnionej szkole i kolejny intensywny dzień…
Dzień drugi – 4. 06. 2019r.
Wczesna pobudka, pyszne śniadanie i w drogę.
Jedziemy do oddalonego o 7 km Niemieża do naszych przyjaciół i ich szkoły – Gimnazjum Św. Rafała Kalinowskiego. Choć od rana żar leje się z nieba, jesteśmy w naszym najlepszym wydaniu, czyli w conradinowskich mundurach (oficjalna wizyta to i strój galowy conradinowski obowiązkowy). W szkolnej auli piękną przemową o wieloletniej (od lat ’90 XX wieku) współpracy, przyjaźni, wolności i tolerancji wita nas Dyrektor Gimnazjum Św. R. Kalinowskiego. Na ręce Pana Dyrektora składamy prezenty od nas i od Miasta Gdańsk dla szkoły i uczniów z Niemieża. Część oficjalna trwa. Wzrusza nas i porusza do głębi przygotowane przez uczniów (zarówno tych najmłodszych, jak i tych najstarszych) tej niezwykłej szkoły przedstawienie na podstawie opowiadania Marii Dąbrowskiej pt. „Marcin Kozera”. Wspólne zdjęcie kończy tę najbardziej oficjalną część naszej wizyty w szkole. Teraz czas na nawiązywanie nowych znajomości i przyjaźni podczas zwiedzania szkoły i Niemieża.
Dopiero minęło południe a przed nami jeszcze dużo wrażeń. Teraz czas na przebranie się w stroje mniej formalne i bardziej dostosowane do niemal tropikalnych upałów. Wracamy do Wilna i rozpoczynamy wycieczkę po pięknej litewskiej stolicy. Zaczynamy od najstarszej wileńskiej nekropolii, czyli Cmentarza na Rossie i symbolicznej wizycie przy mauzoleum „Matka i Serce Syna” oraz Cmentarzu Wojskowym 1920. W zadumie słuchając opowieści naszej dzisiejszej przewodniczki p. Krystyny (nauczycielki z gimnazjum w Niemieżu), niemal dotykamy tak dla nas ważnej historii.
Ale już czas odwiedzić kolejne historyczne miejsca: wybudowany w stylu późnego gotyku gdańskiego Kościół św. Anny oraz znajdujący się na tyłach tego kościoła zespół klasztorny bernardynów. Niezwykła i wyjątkowa okazuje się możliwość wejścia na strych klasztoru – choć droga niebywale trudna, to jednak panorama Wilna z takiej niezwykłej perspektywy jest warta poświęcenia, odrapanych łokci i kolan.
A może dość już na dziś świątyń (w Niemieżu meczet, w Wilnie już 2 kościoły)? Jednak pani przewodniczka ma dla nas jeszcze jedną wizytę w kościele… jedziemy na druga stronę Wilna na Antokol do Kościoła św. Piotra i Pawła… Jesteśmy na miejscu, nic nadzwyczajnego wygląda jak zwykły barokowy kościół… Wchodzimy do środka i nasze „ehhhhh” z rezygnacji, zamienia się w pełne zachwytu „aaaaaaaach”! Ponad 2 tysiące stiukowych rzeźb o tematyce biblijnej, mitologicznej i historycznej oraz kryształowy żyrandol w kształcie łodzi wprawiają nas w zachwyt. Nagle konkurs na drużynowe poszukiwanie konkretnych rzeźb staje się dla nas przyjemnością.
Czas już wracać do współczesności:) Najedzeni najlepszymi w Wilnie kebabami, jedziemy zrealizować kolejny punkt dnia. A jest nim podziwianie panoramy Wilna z wysokości 165 metrów wileńskiej wieży telewizyjnej! To jest dopiero widok – aż dech zapiera!
Na koniec dnia mamy jeszcze polsko-litewską grę miejską w Wilnie, zorganizowaną specjalnie dla nas przez naszych przyjaciół z niemieskiego gimnazjum. Poszukiwanie mniej popularnych zabytków, pomników i uliczek na Starym Mieście okazuje się świetną zabawą i okazją do zaprzyjaźnienia się z uczniami z Niemieża.
Czas płynie, jest już wieczór, a my jesteśmy pełni wrażeń i radości po tak ciekawym dniu. A to dopiero drugi dzień naszej wileńskiej przygody. Ciekawe co będzie jutro…
Dzień trzeci – 5. 06.2019r.
Dzisiaj pobudka wcześniej niż dotąd, ale co tam, odeśpimy w autokarze podczas jazdy. No to jedziemy:)
Dwie godziny później jesteśmy w Druskiennikach, czyli najpopularniejszym uzdrowisku na Litwie. Nasze przewodniczki – Panie z niemieskiego gimnazjum – zabierają nas do Domu – muzeum Mikołaja Ciurlonisa, najwybitniejszego kompozytora i malarza litewskiego. Chociaż kustosz tego muzeum przemawia do nas po litewsku, to nasi przyjaciele z Niemieża świetnie tłumaczą na polski niezwykłe dzieje tego wybitnego artysty. Ciekawym dla nas doświadczeniem są warsztaty kaligrafii i kolejne zadanie do wykonania – wykaligrafować swoje inicjały i dorysować do nich symbole polskości.
Po wysiłku intelektualnym czas na wysiłek fizyczny. Jedziemy do Parku linowego UNO. Ależ zabawa! Szalejemy na linach i drabinkach, przełamujemy własne lęki, pokonując trasy na różnych poziomach trudności i wysokościach. Najodważniejsi z nas zaznają ochłody i czują wiatr we włosach, przejeżdżając tyrolką nad… Niemnem! ( Tak, tak właśnie nad tą znaną nam z literatury rzeką Niemen). To nic, że mamy obtarte ręce, zmęczone nogi i głowy pełne wiatru – zabawa była przednia i warto było się pomęczyć:)
Kolejne punkty programu czekają – spacer po Druskiennikach, obiad, muzeum sękacza i Akropolis.
Romnesa – muzeum sękacza zaskakuje nas wpisanym do Księgi Rekordów Guinessa największym na świecie sękaczem oraz możliwością zrobienia przez nas tradycyjnego litewskiego sękacza. Ten nasz sękacz jest wielki i na pewno będzie pyszny. Ale nadciąga burza, czas wracać do Wilna, a niemal 2 godziny w autokarze to doskonały moment, żeby zregenerować siły przed zakupami w Akropolis, czyli największym centrum handlowym w Wilnie – tym z lodowiskiem po środku. Zakupy zrobione, lody ufundowane przez nasze przewodniczki zjedzone, czas wracać do hotelu na kolację i nasz conradinowski wieczór kalamburów i opowieści. Wyzwania, mnóstwo śmiechu, radość i wspólny ciepły wieczór na tarasie niestety dobiegają końca, bo już północ a rano znów trzeba wstać…
Dzień czwarty – 6. 06. 2019r.
Dzień zaczyna się jak co dzień – pobudka, śniadanie, wyjazd autokarem, dziś do Trok. No i już jesteśmy w Trokach. Właśnie podziwiamy niezwykły widok – błękit nieba, błękit jeziora Galwe i na środku jeziora czerwony zamek. Widok robi na nas wrażenie. Mimo że zamek wielkiego księcia litewskiego Kiejstuta i jego syna Witolda jest w większości rekonstrukcją z XX wieku, to jego zwiedzanie sprawia nam przyjemność i dostarcza wielu ciekawych informacji o relacjach polsko-litewskich. A do tego chodzenie po komnatach książęcych daje nam możliwość wytchnienia od palącego słońca. Przyjemny i relaksujący jest też rejs statkiem po jeziorze – piękne widoki, lekka bryza, szum wody, fantastyczni ludzie – po prostu błoga przyjemność. Dobijamy do brzegu, a przed nami kolejne wyzwanie. Pieczenie kibinów, czyli tradycyjnych karaimskich pierożków. To do dzieła – myjemy ręce, wkładamy fartuszki, wyrabiamy ciasto, nadziewamy specjalnie przygotowanym mięsem, formujemy pieróg (jedni z nas robią to lepiej, inni po prostu inaczej) i dajemy do wypieczenia. Teraz nie pozostało nam już nic innego jak tylko czekać aż będziemy mogli spróbować naszych wyrobów… a ślinka już leci na myśl o tych przysmakach. Całe szczęście, że nasze przewodniczki zamówiły dla nas ten karaimski przysmak na obiad – kibin, rosół i napój kminkowy – chyba najlepszy obiad na wycieczce.
Ale czas wracać do hotelu, bo przed nami ostatnia towarzyska wizyta w Gimnazjum Św. Rafała Kalinowskiego w Niemieżu.
Już 17.00 wykąpani, przebrani jedziemy. A w Niemieżu wita nas na niebie przepiękna zwielokrotniona tęcza - pisałam już, że wszystkie burze i deszcze nas ominęły? Nie? No to właśnie piszę 😉 Wchodzimy do szkoły, a tu przyjęcie (ze zrobionym przez nas sękaczem na stole), dyskoteka, ale na początek rozgrywki sportowe (z założenia towarzyskie) – siatkówka i piłka nożna na sali. Nasza drużyna to sami ochotnicy amatorzy. walczymy jak lwy/lwice i tygrysy/tygrysice razem wzięte, czyli po conradinowsku. Mamy zapał, radość, wielkie serca i wolę walki! Niestety mimo fenomenalnego dopingu i zaangażowania, raczej nie wygraliśmy… ale my jesteśmy tu dla zabawy, edukacji i integracji, a nie dla walki o każdy punkt (choć żadnego punktu nie oddaliśmy łatwo). Ostatni gwizdek i koniec meczu. Teraz trzeba się trochę odświeżyć, przebrać i czas na… zabawę na parkiecie przy dźwiękach litewskich, polskich i rosyjskich hitów! Proszę państwa parkiet jest nasz! Muzyka gra, pot spływa po czołach, ale nogi ciągle tańczą! #razemdlaedukacji, ale też razem dla zabawy – Conradinowcy oraz uczniowie i uczennice z Gimnazjum Św. R. Kalinowskiego z Niemieża! Tak się rodzą przyjaźnie.
Niestety czas płynie i już późno, więc przy dźwiękach muzyki zmierzamy przed szkołę na ostatnie wspólne zdjęcie w koszulkach Gimnazjum Św. R. Kalinowskiego @Vilniaus r. Nemezio sv.Rapolo Kalinausko gimnazja #razemdlaedukacji. Ostatnie pożegnania, uściski, wymiana numerów telefonów, zaproszenia do znajomych na FB i koniec wizyty. Ze śpiewem na ustach wracamy do hotelu, przed nami ostatnia noc w Wilnie.
Dzień piąty – ostatni – 7. 06. 2019r.
Ostatnia pobudka w hotelu Amicus, ostatnie śniadanie tej wycieczki… Już jesteśmy spakowani, bagaże są już w autokarze… No ale do wyjazdu jeszcze ładnych kilka godzin, więc po raz ostatni jedziemy na Stare Miasto. Ostatni dzień wycieczki, ale przecież nas przez to nie czeka mniej wrażeń. Dziś mamy dzień Mickiewicza. Spacerujemy po Wilnie śladami naszego wieszcza – Ostra Brama, Kościół św. Trójcy i klasztor bazylianów, cela Konrada, uliczki, którymi chadzał poeta i wreszcie Muzeum Mickiewicza. Muzeum mieści się w mieszkaniu, w którym wieszcz stworzył „Grażynę” i pracował na I tomem „Ballad i romansów” oraz II i IV cz. „Dziadów”! Po muzeum oprowadza nas fantastyczna pani kustosz, która z taką pasją i z takim humorem opowiada o życiu Adama Mickiewicza, że słuchanie jej sprawia przyjemność, a i sam poeta staje się bardziej żywy i ludzki. 😉 W Sali Filomatów spotykamy się z panem Rimantasem Salna, który z humorem opowiada o kobietach w życiu wieszcza.
Jeszcze spacer uliczkami Starego Miasta i wracamy… najpierw autobusem gimnazjum do hotelu, a po obiedzie do Polski, do Gdańska, do Conradinum, jednym słowem do domu:)
22.30 ul. Piramowicza przed Conradinum stoi autokar – właśnie wróciliśmy, jesteśmy w domu.
Najchętniej pojechalibyśmy jeszcze raz, ale to już opowieść do innego projektu:)
Teraz czas na podziękowania… więc dziękujemy:
- Nauczycielkom i uczniom z Gimnazjum Św. Rafała Kalinowskiego w Niemieżu za przygotowanie dla nas fantastycznego programu oraz za ciepłe, serdeczne i przyjacielskie przyjęcie i opiekę
- Stowarzyszeniu „Wspólnota Polska” za umożliwienie udziału w takim ciekawym projekcie
- Miastu Gdańsk za gdańskie prezenty dla naszych przyjaciół z Niemieża
- kierowcom – p. Rysiowi i p. Maćkowi za bezpieczną i przyjemną podróż
- hotelowi Amicus w Wilnie – za przyjazną atmosferę, profesjonalną obsługę oraz pyszne śniadania i kolacje
- 19 Conradinowcom za fantastyczną atmosferę, uśmiech, radość, umiejętność znalezienia się w każdej sytuacji oraz za zdjęcia
- p. Annie Bracik i p. Iwonie Żychowicz za prowadzenie projektu, zorganizowanie wyjazdu, opiekę oraz przyjacielską i radosną atmosferę
Dziękujemy!
Szczególne podziękowania dla p. Karoliny Urbanowicz – autorki tekstu, który właśnie przeczytaliście:)