Janina Rokicka z Krasnodębskich (1919-2020)
Urodziła się 19 marca 1919 roku w Gwoźdźcu, na ziemiach dawnych Kresów Rzeczypospolitej, u podnóża Wschodnich Karpat. Ukończyła Gimnazjum Sióstr Urszulanek w Kołomyi, o bardzo wysokim poziomie nauczania, intelektualnym, moralnym i patriotycznym. Harcerstwo, gdzie była drużynową, kształtowało Jej ważne cechy charakteru: jak szczerość, obowiązkowość, umiejętność pracy w zespole, miłość ojczyzny. W 1941 r. Janina wyszła za mąż za Czesława Rokickiego, z którym zamieszkała we wsi Krężnica Okrągła pod Lublinem. W 1945 roku zginął Jej mąż. Po ukończeniu historii na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim przeniosła się z dwoma synami na Śląsk Opolski i przyjęła posadę nauczycielki w Białej Prudnickiej. W 1953 roku Janina przeniosła się do Gdańska, gdzie uczyła historii w Technikum Budowy Okrętów, Conradinum, aż do emerytury w 1977 r. Była wybitną nauczycielką, która nie tylko uczyła, ale i wychowywała. Była pogodna, otwarta na ludzi, na to, co się dzieje w ich życiu, co przeżywają, jaki mają potencjał, co można rozwinąć. Ona potrafiła z ucznia wydobyć: talent i zdolności, dlatego uczniowie się do niej tak garnęli. Prowadzenie lekcji historii nie było łatwe, szczególnie gdy znało się prawdę i za jej podanie groziło usunięcie nauczyciela ze szkoły, a tym samym otrzymywało się „wilczy bilet”, który powodował, że nie można było nigdzie znaleźć pracy. Były to czasy trudne dla nauczycieli. Występowała w Radiu Gdańsk, w audycjach Reginy Witkowskiej, dzieląc się wrażeniami z obejrzanych zabytków starożytności Aten i Rzymu. O własnych przeżyciach i refleksjach pisała do miesięcznika historycznego „Mówią Wieki” oraz „Kultury”, „Polityki”, „Semper Fidelis”, „Tam szum Prutu” i innych, udzieliła wywiadu w „Dzienniku Bałtyckim”. W 1974 r. Pani Janina Rokicka otrzymała nagrodę Ministra Oświaty i Wychowania pierwszego stopnia za wybitne osiągnięcia w pracy dydaktycznej i wychowawczej. Czas emerytury dla Pani Janiny Rokickiej to okres wielkiego zaangażowania społecznego. Towarzystwo Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich Oddział w Gdańsku, którego była założycielką i honorowym prezesem, to Jej wielkie zaangażowanie na rzecz Kresów dawnej Rzeczypospolitej i ich dziejów. Opiekowała się emerytowanymi, chorymi nauczycielkami z ramienia Związku Nauczycielstwa Polskiego. Tą działalnością objęła emerytowanych i chorych absolwentów. Stworzyła cały system, do którego zaangażowała sprawnych wychowanków, ale najbardziej siebie. Na Jej 100-leciu było około 150 absolwentów z Conradinum i 2 maturzystów z 1953 roku z Liceum Ogólnokształcącego z Białej Prudnickiej , mszę św. celebrował biskup Zbigniew Zieliński, absolwent Conradinum. Obecny był poczet sztandarowy ze Szkoły, w mundurach. Obecny był Dyrektor Conradinum Pan Andrzej Butowski. Motto, które Pani Janina Rokicka stosowała codziennie: „Przyjemnie jest coś dostawać, ale jeszcze przyjemniej dawać". Byłoby dobrze, aby idea opieki nad emerytowanymi nauczycielami i chorymi absolwentami Conradinum, którą Pani Profesor Rokicka prowadziła przez prawie 40 lat, przetrwała i te dobre wartości mogły być kontynuowane.
Niektóre wypowiedzi absolwentów:
Matura (1967), na spotkaniu 9 października 2017 roku: „Jesteśmy dumni, iż mieliśmy tak wspaniałą możliwość bycia Pani uczniami. Lata spędzone w Conradinum ukształtowały nas, stanowiły i nadal stanowią najwartościowszy nasz dorobek zawodowy i intelektualny”. Okte Jun, po powrocie do Korei, napisał: „Przez te lata pobytu w Polsce Pani Profesor była dla nas jak matka Omuni”. Pani profesor uczyła nas historii, a poza tym wykazywała wielką troskę wobec nas, a szczególnie uczniów spoza Gdańska. Przychodziła do internatu, sprawdzała, jak się uczymy, co robimy i jak wypoczywamy. Pamiętamy to do dziś i jesteśmy jej naprawdę wdzięczni za wkład w naszą naukę i wychowanie” - mówił Jerzy Sokołowski (matura 1972), źródło: portal.trojmiasto.pl 29.03.2019, autor: Arnold Szymczewski. „Pani Janina Rokicka była wspaniałą i dzielną kobietą” – Barbara Szczepuła, bardzo ceniona dziennikarka, autorka wywiadu - patrz bibliografia. Ilio Argiriu (Macedończyk, matura 1958, ufundował dla zdolnych uczniów z uboższych rodzin TBO nagrodę imienia Janiny Rokickiej). Janusz Frąckiewicz, matura 1967, twierdzi: „Prof. Rokicka rozbudziła moją pasję do historii. Dzięki tym zainteresowaniom zacząłem poznawać i przywracać pamięć o Conradinum”. Michał Walenkiewicz (matura 1967), były dyrektor Stoczni Gdańskiej i stoczni w Norwegii, pisze: „Te kilka lat, w czasie gdy uczyła i wychowywała nas Pani Rokicka, są ciągle niezapomniane, pomimo upływu kilkudziesięciu lat. Była wyjątkową nauczycielką i wyjątkowym człowiekiem” - Zbigniew Karaszewski (matura 1955). W mojej klasie, wspomina Marian Kocięda (matura 1967), było trzech uczniów, synów komandorów i syn sekretarki Zenona Kliszki (członka KC PZPR). Na lekcji historii pada pytanie: kto zamordował w Katyniu polskich oficerów? Pani prof. Rokicka chwilę się zastanawia i prosi pytającego ucznia, aby na mapie historycznej poszukał Smoleńska. Pamiętasz datę mordu w Katyniu? Tak. A kiedy Niemcy uderzyły na ZSRR? Wiem. To wracaj do ławki. Co mądrzejsi uczniowie kojarzyli, że jeśli rejon Smoleńska należał wówczas do ZSRR, to on odpowiada za zbrodnie w Katyniu, Ostaszkowie i Miednoje). W trzeciej klasie szkoły kończyły się lekcje historii i dostawaliśmy tematy do opracowania. Mnie przypadła, mówi kolega Mietka Moskwy (matura 1971), „obrona Modlina w 1939 roku. Mój dom rodzinny położony był w pobliżu tego miasta, tak że odnalazłem bez trudu jeszcze żyjących obrońców Modlina. Bardzo mnie ich opowiadania wciągnęły i napisałem obszerną pracę z rysunkami i szkicami. Pani Profesor zaczęła ją z zainteresowaniem czytać, ale wszystkie kartki o Katyniu i Kozielsku przed oddaniem wydarła. Jestem pewien, że Ona to wszystko doskonale znała, nie mogła nam tego powiedzieć, a jednak przekazała nam tę straszną prawdę. Pani prof. wspomina: ”Dyrektor Wróblewski poprosił mnie do gabinetu, gdzie czekał wizytator z Kuratorium, który powiedział, że owszem lekcja historii była bardzo dobrze prowadzona, ale zauważył na mojej szyi łańcuszek, który zapewne jest z krzyżykiem, co jest naganne. Zdjęłam łańcuszek, na którym było przypięte małe serduszko, które otworzyłam. Było tam zdjęcie mojego męża, zamordowanego w 1945 roku. Wyszłam z gabinetu, bo łzy cisnęły mi się do oczu. Zwrócono mi pamiątkę, a Kurator powiedział, że mu przykro.
z powodu zajścia”. Zbyszek Maj (matura 1962). Groziło mi usunięcie ze szkoły z konsekwencjami za klepnięcie popiersia Lenina. Obroniła mnie profesor Rokicka, która powiedziała na Radzie Pedagogicznej, że mój ojciec zginął na wschodzie i działałem w emocjach, aby zmienić karę, tak abym mógł za kilka miesięcy przystąpić do matury. Wykazała się Ona znajomością nas i odwagą. „Panowie, z osobistego punktu widzenia, najbardziej zapadającym w pamięć efektem, jaki wywarła na mnie pani prof. Rokicka, była silna wiara i wsparcie, jakie mi okazała w związku z moim sukcesem w Conradinum. I mam rachunki, które to potwierdzają. Była wyjątkową nauczycielką i wyjątkowym człowiekiem - Zbigniew Kraszewski (e-mail20.02.2024). Czasem służyłem Mamie samochodem, a widząc Ją drobną, wątłego zdrowia z coraz większym trudem realizującą to zadanie, nie byłem przekonany do tej działalności. Jednak gdy zobaczyłem w oczach, u tych po zawale z rozsianym stwardnieniem absolwentów tak ogromne wzruszenie, wdzięczność, przekonałem się, że to ona miała rację i zmieniłem zdanie” -syn Jerzy. Raz w tygodniu (Zdzisław Skowroński, matura 1967), z plecakiem udawałem się na „Zielony Rynek” na Przymorzu po zakupy jarzyn i owoców dla dwóch kobiet; mojej Matki i Pani Profesor. Ich uśmiech, pogoda ducha był dla mnie najlepszą nagrodą. Czuję wielką pustkę, teraz gdy ich zabrakło.
Dyrektor Andrzej Butowski powiedział: „Prof. Janina Rokicka uczestniczyła w wielu szkolnych, okolicznościowych uroczystościach, zjazdach absolwentów. Spotykała się z uczniami, mówiła o szacunku dla pięknej polskiej tradycji i prawego postępowania, wartości, które winniśmy zachować. Mnie mile zaskoczyło to, że młodzież bardzo uważnie Jej słuchała. Mogłem obserwować kulturalną dyskusję, gdzie ścierały się dwie epoki, dające obu stronom materiał do zastanowienia”.
Bibliografia:
Rokicka J., referaty pt.: Katyń, obrona Lwowa, zamki Ukrainy, Sobór 1414 roku w Konstancy, Legiony Dąbrowskiego, Bazylika św. Anioła (del Santo) 1222-1307 i inne wygłoszone na zebraniach Oddz. Gdańskiego TMLi KPW w latach 1980-2019.
Rokicka J. Kontakty Polsko-Włoskie na przestrzeni wieków X-XX. Referat Aula Politechniki Gdańskiej 5.11.1983.
Rokicka J.1967, Historia w szkole, Kultura, 15(200)str. 12
Rokicka J. 1970.Jak eksportować historię. Polityka,11(680) str.3.
Krasnodębska-Rokicka J. 1992 Medal Sprawiedliwych wśród Narodów. Gazeta Gdańska 86(630)
Rokicka J. 1994, Wigilia . Przegląd Oświatowy. 15.12.
Rokicka J.1994, Ostatnia „złota jesień” nad Prutem. Przegląd Oświatowy. 92 str.16.
Rokicka J. 1994 ,Było sobie takie miasteczko na Pokuciu, Semper Fidelis 5(22), str. 29-32.
Krasnodębska-Rokicka J. Gazeta Kołomyjska , Prace tematycznie związane z Pokuciem : 1995 3(9) str. 9-11; 1996 ,1(11) str.3; 1998, 1(19) str. 17; 1999, 3-4(25-26) str.1-2.
Rokicka J. 2004, Spadochroniarz spod Arnhem, Gwiazda Morza, 5-6 str.43.
Krasnodębska Rokicka J. 2009, Miasteczko mojej młodości Wyd. Św. Krzyża, Opole, str.1- 91.
Krasnodębska-Rokicka J.2016, Pokucie 1(21) str. 17
Szczepuła B.,2016, Rozmowa z katem. Dziennik Bałtycki:18-19,19sierpnia.
Bracka – Matuszyk K., Maj E., Paprot-Wielopolska A. 2020, Rówieśnicy Niepodległej. Wrocław, Ośrodek „Pamięć i Przyszłość” str..39,59,63,97,231.
Romanowicz. E. 2020, Setne urodziny kochanej Pani Profesor. Panorama Bialska nr.2.str.2.


